Marc Jacobs „BANG!” czyli jak wciska się nam błyszczącą tandetę

Marc Jacobs uważnie obserwował swego obecnego konkurenta Toma Forda i postanowił pójść w jego marketingowo-perfumowe ślady. Na początek – w pewnym sensie – dopuścił się plagiatu kampanii reklamowej, która uszyta została idealnie na szczupłą sylwetkę Forda, choć występuje w niej sam Jacobs (no może nie sam, bo z atrapą flakonu :). Nieco szokujące, pozostające w pamięci, oryginalne, podszyte cielesnością i seksem. Pomysł z nagim ciałem, którego intymne części zasłania flakon, jest już nieco nieświeży (zgoda?), ale jednak nie pozbawiony poczucia humoru (flakon jako ochraniacz na istotę męskości…).  Wszystko to zabawne i z pewnością ze sporymi szansami na nagrodę FIFI w kategoriach: „kampania reklamowa perfum” lub „opakowanie perfum”. Niestety zawartość to element, na którym analogie z Tomem Fordem się kończą. Ford to koneser perfum. Facet, który zna się na pachnącej rzeczy, co udowodnił już wielokrotnie, najpierw u Gucciego i YSL, a obecnie robi to pod własną marką. Z pewnymi wyjątkami (np. falstartowy, kiepski Tom Ford for Men) pachnidła jego marki wyróżniają się wysoką jakością kompozycji, składników i wykonania, a linia butikowa Private Blends to dziś ścisła czołówka perfumerii „z ambicjami”. Niestety jeśli chodzi o BANG, to mam wrażenie, że Marc Jacobs jest w tym przypadku bezczelnie nastawiony na zrobienie rumoru ergo zysku i jako pełnoprawne perfumy stara się wcisnąć nam zaledwie marny zarys akordu w – zgoda – oryginalnym i udanym flakonie…

Dawno już nie wąchałem… tak bezczelnego nic, jakim jest BANG!. Pieprz (podobno aż trzy gatunki – biały, czarny i różowy) plus – moim zdaniem – spora dawka chemicznego nośnika typu Iso E Super ewentualnie Ambroxan. Na mój nos nie ma tu nic więcej i pachnie to jak nieporadne naśladownictwo antyperfumowych konceptów Gezy Scheoena i jego świetnych Escentric Molecules . BANG! to nie są perfumy. To żart z konsumenta. Panowie – nie dajmy się na to nabrać. Nie dajmy się nabrać na opis nut zamieszczony na internetowej stronie zapachu (tu przywołany pod zdjęciem), na której centralną rolę gra wizualizacja flakonu, który możemy sobie obracać w dowolną i podziwiać….Ot gadżet. Zapach wyczuwalny jest na mojej skórze przez ok. godzinę. Pachnie to niby-pieprzowo i skrajnie syntetycznie. Później znika i nie ma nic.

Już za rok nikt nie będzie pamiętał o BANG!. Oby.

Nuty głowy: biały pieprz, czarny pieprz, różowy pieprz

Nuty serca: nuty drzewne

Nuty głębi: elemi, benzoina, wetiwer, biały mech, paczula

twórca: Yann Vasnier

rok wprowadzenia: 2010

moja klasyfikacja: uniwersalny, prymitywnie prosty, skrajnie syntetyczny przyprawowiec, raczej ciekawostka niż perfumy, największą zaletą jest oryginalny flakon – może posłużyć jako nietypowa ozdoba łazienkowej półeczki…

ocena w skali 1-6: kompozycja: 2/ moc: 2/ trwałość: 2/ flakon: 5

PS. Na domiar złego ostatniego dnia testów BANG! wpadła mi w ręce odlewka Padparadscha Satellite. Panie Jacobs – nie można było w ten sposób? Wiem, wiem – tandeta ma daleko więcej zwolenników,  niźli sztuka… Tylko – czym tu się chwalić?

44 uwagi do wpisu “Marc Jacobs „BANG!” czyli jak wciska się nam błyszczącą tandetę

  1. Szkoda. Wielka szkoda, bo nuty wspaniałe. Jednak po zapoznaniu się z opiniami na Basenotes oczekiwałam właśnie czegoś takiego. Co nie zmienia faktu, że szkoda…
    A kampania reklamowa wulgarna, prymitywna i odpychająca. Podobnie jak ta fordowska.

  2. a nie mówiłem 😉 pozwoliłem sobie skrobnąć wcześniej parę słów o BANG i widzę że Twoje odczucie fqjciorze jest bardzo podobne…. w tym zapachu poza kontrowersyjnie oryginalnym flakonie i ogromnej ilości pieprzu, pieprzu oraz pieprzu nie ma nic ponadto…
    przykład kolejnego zapachu zrobionego dla kasy i lansu, a szkoda bo po marc jacobs MAN (smutna figa) spodziewałem się czegoś równie poprawnie przyjemnego dla nosa…
    BANG juz w pierwszym zetknięciu się z nim upośledził mój nos swą monotematyczną betonowo pieprzową kompozycją na wiele godzin i żadna siła nie zmusi mnie by tę traumę przechodzić ponownie….
    zastanawiam się kto będzie nosił ten zapach i na jaką okazję?

  3. Jak dla mnie wszystko jest wulgarne, kampania, flakon, zapach – który jest płytki. Nie wiem czy kierował się Marc Jacobs akceptując ten zapach. Również zastanawia mnie fakt tak wysokiej oceny aż 5 punktów za ta paskudna butle w moim odczuciu, flakon gucci by gucci jest zdecydowanie piękniejszy nawiązujący do tradycji takie jest moje zdanie i został według mnie skrzywdzony 🙂
    Spoko ale to nie ja oceniam 🙂

  4. p.s.
    sorki bo mi umknęło…
    piszesz fqjciorze że czułeś go tylko godzinę….. błąd 😉 ten pieprzowy kafar tak zmasakrował Twój noc podobnie jak mój, że po krótkim stosunkowo przebywaniu z tym zapachem na ciele przestajesz odczuwać nie tylko jego samego (jest tak namolny i monotematyczny) i również przestajesz odczuwać zapachy otoczenia….

    1. Hmmm….Być może. Z ciekawości zrobię jeszcze kilka prób. Przyznam, że cały zapach ma moim zdaniem słabą moc i nawet pieprzowe otwarcie nie robi na mnie wrażenia mocnego. Ale Ty chyba odbierasz go inaczej?

      Być może Twoja teoria, że zmęczył mój nos, jest prawdziwa, ale nie zmienia to faktu, że w istocie rzeczy czułem go godzinę, no może półtorej…

  5. przyznajcie panowie dwaj, iż ostatnio coraz więcej wpływu na zakupy wód mają wpływ szokująca tudzież interesująca reklama i świetne urzekajace oczy opakowanie. Odpowiedź ma Guilty z góry praktycznie przesądzona, podbno juz pojawiają sie pierwsze kciku w dół….

    1. Tak działa rynek. Agresywna reklama trafia do mas. W zalewie informacji trzeba zaszokować, by być zauważonym. Co do Guilty – nie mam oczekiwań. Żadnych. Podejdę do niego na chłodno 🙂

      1. nie oglądam telewizji i strony z reklamami w gazetach beznamiętnie przewracam na drugą stronę więc jestem odporny 😉
        a na nachalne reklamy w radio reaguję złośliwie bojkotując produkt 😉 sorry za offa, ale mamy 4 lutego a ja w żadnej perfumerii u siebie nie uświadczyłem nawet próbki męskiego guilty, a panienka w douglasie mówi przełom marca/kwietnia 😉

      2. Ja oglądam w zasadzie jeden kanał tv – informacyjny. Gdy lecą reklamy, wyciszam dźwięk. Nie oglądam filmów na żadnej komercyjnej stacji, ze względu na ich przerywanie rekamami, co uważam za robienie ze mnie durnia i marnotrawienie mojego cennego czasu. 🙂

    2. Tak to już bywa, przekraczają maksymalnie granice przyzwoitości przykładem jest lady gaga – która chce debiutować na rynku, jej zapach ma przypominac sperme i krew ;/

  6. oja pirath a miałem Ci Bang’a dać w gratisie zamiast Du Male 😛
    dobrze zrobiłem, że jednak jpg sie znalazł w Twojej „paczuszce”;]
    ja juz gdzieś pisałem o Bang i podzielam opinie autora…
    ps. gdyby tam sie po otwarciu i ulotnieniu pieprzu coś działo ciekawego, samczego,
    może mrocznego, Bang był by pozycją jak najbardziej do nabycia, flakon ok.

  7. Lady gaga „wydaje” perfumy?o zapachu spermy i krwi…. hmmm
    juz sama zapowiedź „składu” zapachu jest niesmaczna….a reklamy promujące produkt pewmnie będą w stylu tego co powyzej tylko bez flakonika miedzy nogami modela z plakatu.

  8. a mnie interesuje zapowiedź perfum Lady Gaga. Szanuje ta dziwną babke bo na swoje ja, pomysł na siebie i tak faktycznie jest utalentowana, tylko mało ludzi o tym wie. Gra muzykę jaką gra. Trudno ale jej to wychodzi. Jest kontrowersyjna więc jej perfumy też muszą być więc spodziewam się przełomu.

    1. a ja nie mam złudzeń że to będzie zapach zrodzony z potrzeby lansu i rozgłosu… może i jest utalentowaną showmanką i ma świetny głos i generalnie cenię jej twórczość za własny charakter i styl, to jednak perfumy jej konikiem nie są i z tym segmentem sztuki nie jest kojarzona… więc ejj zapach będzie zwykłą zapchajdziurą dla powiększenia jej majątku i zrobienia wokół jej osoby jeszcze większego szumu…
      to takie modne by celebryta miał swój zapach, a ile z tych wykreowanych nieco na siłę zapachów zdobyło szersze uznanie?

      ktoś kto podniósł rękawicę by wykreować zapach dla takiego indywiduum jak Gaga będzie miał ciężki orzech do zgryzienia…. na pewno zapach ma szokować i wzbudzać skrajne odczucia, a czy będzie dobry?
      cóż…… czy jakikolwiek płyn ustrojowy człowieka pachnie przyjemnie?

  9. skoro odrzuca wszystkie propozycje to znaczy że czeka na coś oryginalnego. Ja wierzę że coś się znajdzie i nie będzie to bądziewie.

  10. ja tam wolę pachnieć „miłością” bądź „szczęściem”,
    krew i sperma? a flakon będzie w kształcie zaplamionego penisa?
    bądź vaginy?
    stosunek jest aktem agresji mężczyzny wobec kobiety,
    (no wiem, że jest przyjemnie ;], w psychologii takowe teorie są uzasadniane)
    krew też mi sie kojarzy z agresją, mimo tego że pozwala nam żyć…

  11. Zapach Gagi bedzie damskim odpowiednikiem Kourosa. Na to licze. Właśnie Kouros to dla mnie taki zapach potu, spermy i innych płynów ustrojowych z dodatkiem eukaliptusa na poczatku. A więc, Pirath napisał ”…… czy jakikolwiek płyn ustrojowy człowieka pachnie przyjemnie?” jak widać MOŻE 🙂

    1. No proszę! Zapachu jezcze nie ma, a już wzmożona dyskusja na blogu! Więc jednak Gaga działa na nas wszystkich, choćbyśmy jej i jej twórczości nie cenili (której nie znam). Tak czy inaczej, jeśli ma to być zapach spermy i krwi, to nie będzie to oryginalny pomysł, bo taką rzecz już stworzono. Pani Gaga musi się bardziej postarać 😉 Może zapach surowego mięsa?

      1. Zapach surowego mięsa to byłoby coś.
        (Oprócz hiper i super marketów, wprowadzono różnież do sklepów zoologicznych.)

        Wierzycie, że GaGa odrzuca wszystkie propozycje?
        Sądzę, że to spreparowana otoczka, która ma podkreślać unikatowość produktu, a także jego jakość wynikającą ze starannego doboru.

  12. Bang jest trendseterem, który wyznacza nowe, perfumeryjne trendy. Zapach ostry, szalenie nowoczesny i mega samczy, dobry na nocne eskapady w klubach. tyle na ten temat

  13. hmmm..zalezy jakiej krwi i spermy uzyje LG….kazde z tych skladnikow pachnie absolutnie inaczej u kazdego z nas…

  14. wracajac an chwile do BANG-a, moim zdaniem to lekka przesada z tymi az tak bardzo negatywnymi odczuciami,moim zdaniem nie jest az tak tragicznie z nim…naprawde…znam totalne tandety/zaznaczam, moim zdaniem/ z tzw baaardzo wysokich polek jak i tych nizszych, Bang miesci sie tam gdzies pomiedzy..ja osobiscie nie odradzalbym zapoznania sie z nim…dla kazdego cos innego…

  15. Witam,
    podoba mi się ta pieprzowa nuta na początku… jednak zapach ulotny jak moja wypłata, gdy udaję się z moją drugą połówką do galerii handlowej. na mojej skórze ma coś z jakby rozwodnionego terre, ale na pewno nie moc i jakość:) Jeśli chodzi o pieprz to mógłbyś mi coś polecić? potrzebuję jak najbardziej pieprzny zapach:)

    1. Z zapachów z pieprzem w roli przewodniej albo jednej z głównych poleciłbym Burberry The Beat for Men, niszowe Satelite Padparadscha, Piper Nigrum L.Villoresi (ale to bardzo specyficzny, wg mnie mało pikantny pieprz). Pieprzowy monolit zaś to Black Pepper Demeter – pieprz między oczy 😉

  16. Dzięki serdeczne.
    Burberry znam. Powiem szczerze że pieprzu tam za bardzo nie czułem, a może czułem (lub muszę mu poświęcić więcej czasu:) ale nie brzmi on tak jak w Bang, a właśnie czegoś na tą nutę poszukuję. Kiedyś gdzieś od kogoś przypadkiem w jakiejś knajpie wyczułem taki suchy, świeżo zmielony pieprz i od tego czasu chodzi za mną ten zapach. Wącham co rusz satre i nowe zapachy wcześniej mi nie znane i nic… Bang jest mu jak do tej pory najbliższy jednak nie ma tej mocy i jest bardziej na początku hmm, kwaśny to chyba nie jest najtrafniejsze określenie ale jedyne jakie mi w tym momencie przychodzi do głowy. Kwaśny, kwaśny jak wspominane terre lub declaration. Choć te trzy zapachy są rożne to mają wspólna „kwaskowatośc”. Declaration zresztą ma to „coś”, tą pikanterię po pewnym czasie od spryskania ale wyczuwam ją jedynie podczas „namaczania się” w basenie lub jeziorze. A może to nie pieprz…;/ Błądzę w tych poszukiwaniach jak ślepiec we mgle późną nocą czarną jak atrament…

    1. Myślę, że powinieneś szukać raczej w niszy. Przypomniał mi się choćby Poivree Piqant L’Artisan Parfumeur. Mainstream rzadko poświęca zapach jednemu składnikowi.

  17. Uwazam ze ten zapach jest świetny, w pierwszej chwili stwierdziłem że jest to typowy zapach dla ”chłopa” jednak po kilku dniach przekonałem się do tego zapachu, uważam że jest niebanalny i nietandetny.

    1. uwielbiam ten zapach! żałuję tylko że jest niezbyt trwały, przez ten pieprz przypomina mi mojego kochanego Lagerfeld Man (2003) który pachnie mi ziołową apteką a dopiero znajomi stwierdzili że to pieprz. od tej pory szukam zapachów z dominującą nutą pieprzu i po dłuuugim czasie pojawił się właśnie bang!

      1. Rzeczywiście trwałość BANG! kuleje. Częściowo mozna to złożyć na karb naturalnej ulotności pieprzu – głównego bohatera tej kompozycji. Choć znam inny zapach z czarnym pieprzem w roli głównej – Villoresi Piper Nigrum – którego trwałość jest dużo lepsza. Ale to jednak inne pachnidło od BANG!.
        Nie znam tego Lagerfelda. Dziś chyba raczej nie do kupienia. Przynajmniej nie widzę go nigdzie…

  18. ja ten zapach uwielbiam, kupiłam go dla siebie, jestem kobietą!:D wystarczy nawet jedno psiknięcie, na mnie trzyma się calusieński dzień z taką samą intensywnością!

  19. długo szukałem tak ciekawego i trafionego w moje gusta zapachu. Dodatkowo moja kobieta podobnie jak większość jej koleżanek za nimi przepada… jezeli w ten sposob oceniane sa tutaj inne zapachy to… nie warto brac pod uwage tego pseudo fachowego belkotu. Bang!!!

    1. Zapachy nie są tu z pewnością oceniane ani w oparciu o gust Szanownego Pana ani jego kobiety, tudzież jej koleżanek. W swych ocenach kieruję się wyłącznie własnym gustem i nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej. To że jakieś perfumy nie przypadły mi do gustu, nie musi oznaczać, że nie spodobają się komuś innemu, ale to chyba jest oczywiste. Użycie zwrotu „pseudo fachowy belkot” świadczy jedynie o wątpliwym poziomie wypowiedzi Szanownego Pana (wierzę, że nie o poziomie Pana w ogóle), z pewnością zaś nie o poziomie mojego bloga. Ale to przecież także oczywiste.

  20. ostatni kupiłem euphorię męską Kevina ale w perfumerii sprawdzałem kilka zapachów min. Bang. Utrzymuje się ok. 3 razy dłużej, zapach wyczuwalny po 2 dniach, źle wybrałem i zamierzam to naprawić, zapach powala pod warunkiem że mocny pieprz to nie przeszkoda

Dodaj odpowiedź do fqjcior Anuluj pisanie odpowiedzi