Wetiwerowa moda w perfumach trwa w najlepsze. Mnie to bardzo cieszy, bo uważam ten składnik za jedną z najbardziej niesamowitych i wielopłaszczyznowych perfumowych ingrediencji. Ponadto wetiwer jest moim zdaniem bardzo męski , potrafi być tajemniczy i wyrafinowany. Sporo ostatnio premier zarówno w niszy jak i w designerce właśnie z korzeniem haitańskiej trawy w roli głównej. Prada Infusion d’Vetiver, Molecule 03 Escentric Molecules, Coeur de Vetiver Sacre L’Artisan by wymienić pierwsze z brzegu premiery z ostatnich miesięcy. Do grona dołącza teraz … uwaga… Chopard z adresowaną do mężczyzn kompozycją Noble Vetiver. Zapach ma uczcić 150 urodziny tej cenionej jubilerskiej firmy. Kompozycja otwiera się nutami cytrusowymi i przyprawowymi. W sercu mamy szałwię i mahoń, zaś baza jest skórzano-tabakowa. Główny bohater obecny jest we wszystkich stadiach rozwoju zapachu, zmieniając swe oblicza jak kameleon. Podobno. Sprawdzimy – będziemy mogli zweryfikować.
nuty górne: bergamotka, kardamon, pieprz
nuty środkowe: wetiwer, szałwia, mahoń
nuty dolne: skóra, tabaka
autor: Mark Buxton
tabelka zapachowa wygląda bardzo zachęcająco, a gdzie to cudo można uświadczyć w celu organoleptycznego przetestowania?
No na razie poczekajmy, może na Święta??
Trafiłeś w dziesiątkę fqjciorze.
Święta tuż tuż i Noble Vetiver jest w sklepach.
No proszę. Wczoraj byłem w D. ale nie widziałem go 😦
W internetowych, już jest.
Pewnie niedługo trafi do zwykłych sklepów.
Mam 🙂 Butelka a szczególnie masywny metalowy korek robią właściwe wrażenie i są wizytówką zawartości. Korek przypomina nieco korki chłodnicy porządnej limuzyny i tak ma być, bo faktycznie jest to wersja Noble wetiwera a raczej wetiwer ujarzmiony 😉 W tej wodzie jest go w sumie niewiele i nie taki, jaki znamy choćby z Guerlain Vetiver.
Zapach porządnie wyważony i dla mnie to woda z gatunku tzw. precyzyjnych, w klasie Cartier Declaration. Przypomina też nieco Boss Baldessarini, ale jednak półka wyżej a może i jeszcze wyżej.
Początkowo wyczuwam śladowe ilości mięty (?) ale to być może efekt ujarzmienia vitiweru, nieco szałwi (?) i wysuszonego na plaży drewna z morza. Drydown 100% pieprzowy i do końca dominuje sucha pieprzowa nuta. Niestety na żadnym etapie nie czuję skóry ani tytoniu, ani też cytrusów…Poza tym z porównaniem do kameleona też lekka przesada 🙂
Zapach z gatunku subtelnych, a może nawet i grzecznych, ale intryguje środowisko na zasadzie zdrowej ciekawości.
W mojej ocenie doskonały zapach na wypad (wieoczorową porą) do knajpy, teatru, na codzień pod białą koszulę bez krawata i marynarę i jednak nie do pracy, bo brakuje mu zaczepności Terre D’Hermes . Ogólnie jak najbardziej pozytywna nota i warto wypróbować. Trwałość okolo 8 godzin po 4-5 sprayach, a więc jest dobrze.
Czuję się zaintrygowany. Trzeba przetestować.