Pachnidła Jamesa Heeley'a powinny były zagościć na moim blogu już dawno temu. Właściwie to trzy z nich udało mi się już przedstawić przy różnych okazjach (Sel Marin, Hippie Rose, Iris de Nuit), ale mimo to od dłuższego już czasu odczuwałem swoisty dyskomfort spowodowany faktem, iż nie zabrałem się na serio za przegląd pozostałych zapachów tej ze … Czytaj dalej Heeley Perfumes (1) – precyzja, równowaga, subtelność
