Amouage „Opus XI” – smoła na sterydach

Ile by nie napisać o wkładzie Christophera Chonga w rozkwit marki Amouage, trudno byłoby oddać mu w pełni jego zasługi. Dziś - z perspektywy faktu, że kilka tygodni temu ogłosił rozstanie z marką - jego praca dla Amouage nabiera dodatkowego wymiaru. Chong stworzył - wraz ze współpracującymi z nim perfumiarzami - spektakularną kolekcję niezwykłych - … Czytaj dalej Amouage „Opus XI” – smoła na sterydach

Amouage „Imitation Woman” & „Imitation Man”- aldehydy i Travolta, czyli jak imitować życie w NY in 70s.

Nowy Jork lat 70-tych XX wieku. To tam Christopher Chong szukał inspiracji dla nowej perfumowej pary Amouage o przekornej nazwie Imitation. Czyżby odbył w tym celu podróż w czasie? Tego nie wiemy, choć oczywiście nie możemy tego wykluczyć, bowiem kreatywny umysł marki Amouage jest w ramach procesu twórczego zdolny do niemal wszystkiego... Od kiedy synteza … Czytaj dalej Amouage „Imitation Woman” & „Imitation Man”- aldehydy i Travolta, czyli jak imitować życie w NY in 70s.

Amouage „Beach Hut Man”

„Beach Hut Man” to najświeższy męski zapach w ofercie omańskiej marki. To także - moim zdaniem - najlepsze i najciekawsze pachnidło z kolekcji „Midnight Flower”, rozpoczętej przez wypełniony nieśmiertelnikiem i prowansalskim słońcem „Sunshine Man” i kontynuowanej w zeszłorocznym, świetnym skądinąd „fougere na sterydach”, czyli „Bracken Man”. Każde z tych pachnideł to wyraźne stylistyczne odejście od … Czytaj dalej Amouage „Beach Hut Man”

Amouage „Figment Man” – stąpając po bhutańskiej ziemi

Dla porządku - Figment Man i Figment Woman to trzeci - po Journey (2014) i Myths (2016) - perfumowy duet cyklu "Portraits of Life", który wydaje się być oczkiem w głowie Christophera Chonga i jego polem do olfaktorycznych poszukiwań. Wchodzące w skład cyklu męskie pachnidła były jak dotąd bardzo udanymi mariażami "amuażowego" bogactwa, finezji i doskonałej jakości … Czytaj dalej Amouage „Figment Man” – stąpając po bhutańskiej ziemi

Amouage „Bracken Man”. Muskat kłania się Paryżowi.

Amouage znów zaskakuje. Nigdy bym nie przypuszczał, że wyda pachnidło tak inne od wszystkiego, co opublikowało dotąd i jednocześnie tak dobrze znane, tak znajome i tak wierne kanonom perfumerii... francuskiej. Poprzedni zapach z cyklu The Midnight Flower Collection (skąd ta nazwa?) w jakimś sensie mógł już zapowiadać ten kierunek. Sunshine Man był bowiem śliczną odą do prowansalskiego krajobrazu … Czytaj dalej Amouage „Bracken Man”. Muskat kłania się Paryżowi.