Śpieszę donieść, że w maju 2012 spodziewana jest premiera nowych perfum Maison Francis Kurkdjian „Oud”. Wygląda na to, że także i Francis postanowił popłynąć na agarowej fali i przedstawi nam swoją interpretację oudu. Oprócz tego składnika, który w tym przypadku ma pochodzić z Laosu i być jego najszlachetniejszą odmianą, w nowym pachnidle znajdziemy m.in. cedr, paczulę i szafran. Jestem niezmiernie ciekaw oudowej wizji Mistrza, szczególnie, że w składzie nie wymienia się róży…
źródło: Fragrantica.com
Ciekawe jaka cena tego cuda? czy też taka jak Oud Mona di Orio? Tu też oud z Laosu.
Właśnie. Też obawiam się, że cena będzie wysoka. MFK w ogóle są dość drogie (choć pojemności spore). Poczekamy – zobaczymy.
być może to oud’owy gral? hmm bardzo dobra wiadomość, nie moge sie doczekać…
Spodziewam się bardzo harmonijnej i uładzonej kompozycji. Zero dysonansów. Cały Kurkdjian 😉
„(…) szczególnie, że w składzie nie wymienia się róży…” – no to rzeczywiście może być ciekawie. 😉 😀 Kompletnie mnie rozbroiła ta uwaga. :D:D:D
Well,… 😉
Cześć !
To znakomita wiadomość, tym bardziej, że – jak sam piszesz – nie ma wśród deklarowanych ingrediencji, róży ( tendencja parowania róży z oudem, staje się już trochę nudna, delikatnie mówiąc ). Jest za to szafran, a mariaż żywicy agarowej z szafranem, to może byc coś naprawdę ciekawego, oczywiście pod warunkiem, że będzie to szafran należycie wyeksponowany. Obstawiam już dzisiaj, że będzie to świetny zapach, pytanie tylko jak bardzo.
Ciśnienie rośnie…
Pozdrawiam –
Cookie
Witaj Cookie! Mam podobne przeczucia i także cieszy mnie brak róży :-). Francis to perfumiarz o ugruntowanym i indywidualnym stylu. Mam więc nadzieję, że jego Oud zaskoczy mnie oryginalnością (co ostatnio uczynił Demachy swoim Leather Oud 😉 i że nie będzie kalką czegoś, co już znam.