Choć w Sieci już od pewnie tygodnia o tym głośno, gwoli formalności i z niekłamaną radością wspomnę, że dom Yves Saint Laurenta zdecydował się przypomnieć światu, że pod koniec XX wieku i na samym początku XXI to on wyznaczał trendy w perfumach dla kobiet i mężczyzn, i że ma swojej historii wiele genialnych pachnideł. W efekcie YSL przywraca do życia 8 z nich – 4 damskie (Y z 1964, Yvresse z 1993, In Love Again z 1998 i Nu z 2001 roku) oraz 4 męskie (klasyczny Pour L’Homme z 1971, Jazz z 1988, M7 z 2002 – pod nową nazwą M7 Oud Absolu oraz Rive Gauche Pour Homme z 2003). Swoją drogą bardzo podoba mi się to przestrzeganie parytetów płci :-). Z mojego męskiego punktu widzenia szczególnie cieszy powrót doskonałego Rive Gauche PH – aromatyczego fougere Jacquesa Cavalliera oraz rzecz jasna M7, którego zmiana nazwy bez wątpienia ma pomóc mu „załapać się” na obecną falę popularności oudu w perfumerii, co jest swoistym paradoksem, bowiem to właśnie M7 tę falę poprzedzał, będąc pachnidłem na swoje czasy prekursorskim. Powiem szczerze – cieszę się z tego ruchu domu YSL (a właściwie to chyba właściciela licencji, którym dziś jest bodajże L’Oreal) i mam tylko nadzieję, ze pachnidła będą wierne pierowowzorom, a M7 to już szczególnie 😉
Warto też zaakcentować powrót kultowego już Nu. Widać, że w ten sposób YSL wychodzi na przeciw oczekiwaniom rzeszy fanów tych doskonałych pachnideł i wszyscy sieciowi perfumowi maniacy, utyskujący na ich swego czasu wycofanie z oferty i marzący głośno o ich przywróceniu, powinni czuć się usatysfakcjonowani.
Zapachy zamknięte będą w identycznych – nowych – flakonach, różniących się jedynie kolorystyką. Kolor kremowy,żeby nie napisać różowy, dla pań, a czarny dla panów. Fajno.
Oby pojawiły się w Polsce…
To naprawdę zakomita wiadomość…ostatnimi czasy powiem szczerze spisałem tą markę na straty a tu taka niespodzianka 🙂 miejmy nadzieje że przewidziana jest dostępność w Polsce….Pour L’Homme hmmm 🙂 🙂
Bardzo mnie to cieszy, i staram się uśpić budzący się pesymizm, że to odpowiedź na ostatnie skądinąd średnie propozycje tej marki.
kapitalna wiadomość 🙂
dobry news… ciekawe ile będzie M7 w M7…
To M7, Jazz i Rive Gauche były wycofane? 😉
Kurczę, nie wiem, jak Wam, ale mnie się bardzo nie podoba koncepcja wlewania wszystkiego do ujednoliconych flaszek. 😦
Nie mam nic przeciw jednorodnym flaszkom. Wiele linii – szczególnie niszowych i ekskluzywnych – jest w ten sposób pakowanych. Koniec końcow najistotniejsza jest zawartość 😉
Pytanie dobre ile w m7 bedzie m7 😉 i czy całość bedzie w naszym pięknym kraju dostepna.
Miejmy nadzieję, że 100% 🙂
Od listopada są u Harrod’sa. Cena 55 Ł za 80 ml.
zapytam w tym miejscu…czy ktos z Was spotkal jeszcze klasyczny JAZZ w plastikowym, czarno-bialym flakonie?