Skarby trzech mędrców (3) – mirra

W zamierzchłych czasach mirra – żywica wydobywana z niewysokiego drzewa rosnącego w Arabii – była na wagę złota. Podkreślano jej zdrowotne oddziaływanie (głównie antyseptyczne – palona mirra służyła do odkażania pomieszczeń, zabijania bakterii i drobnostrojów). Mirry używano także do balsamowania zwłok, co potwierdzałoby jej bakteriobójcze właściwości (także i dziś jest składnikiem choćby pasty do zębów jako składniki antyseptyczny). Żywica sprzedawana jest w formie drobnych (drobniejszych od olibanum) cząstek o ambrowym kolorze. Pali się średnio-gęstym dymem o drzewnym, suchym i wytrawnym zapachu, pozbawionym mdłej słodyczy i lekkiej cytrusowości kadzidła frankońskiego. Olejek oraz ekstrakt z mirry to częste składniki wielu kompozycji perfumeryjnych, głównie o orientalnym lub stricte kadzidlanym charakterze.

….Mirra – Tesori d’ Oriente

Perfumy marki Tesori d’Oriente to swoista ciekawostka. Niskie ceny, dość toporne, aluminiowe flakony i dość specyficzne – mniej lub bardziej udane – kompozycje, w większości o charakterze orientalnym. Sama marka to własność włoskiej firmy Conter, która deklaruje, że perfumy tej marki „zawierają tradycyjne orientalne składniki używane w kosmetykach przez tysiąclecia. Odkryte na nowo i udoskonalone pozwalają ożywić magię i harmonie odległych krain”. Ładnie to wszystko opisane. W praktyce mam pewne doświadczenia z zapachami tej marki i przyznać muszę, że stosunek ceny do jakości kompozycji i ich trwałości jest tu bardzo korzystny. To – jak słusznie zauważył jeden z szanownych forumowiczów Forum Bloga – doskonała propozycja dla osób chcących pachnieć „inaczej” i jednocześnie nie rujnować sobie portfela.

Zaczyna się słodko i przyprawowo z akcentem na to pierwsze. Przyprawy posypane gęsto cukrem powodują, że sam początek jest nieco drażniący, ulepkowaty, a sam zapach od razu wędruje na wyimaginowaną półeczkę z napisem „dla pań”. W sercu mam wrażenie kwiatów – sądzę, że jest tu raczej na pewno róża, a przynajmniej geranium. Oprócz tego jaśmin. Faza serca nie jest już tak boleśnie słodka, ma więcej zielonego odcienia i całkiem sympatycznie układa się na skórze. Z czasem niknie niby-różana nutka i odsłania się lekko, subtelnie pikantna mirra. Od tego momentu pachnidło traci stricte damski charakter. Ciepły piżmowy finał jest chyba najbardziej męskim elementem tego w sumie „obupłciowego” pachnidła.

Mirra jest pachnidłem intensywnym, dość trwałym (spokojnie 8 godzin) i ogólnie przyzwoitym, wziąwszy pod uwagę cenę. Oczywiście tak niska cena świadczy o tym, że składników naturalnych jest tu pewnie jak na lekarstwo albo wcale. Mirra sprawia wrażenie syntetycznej, choć nie zarzucam jej tego. Po prostu za 1/10 ceny „normalnych” perfum nie możemy spodziewać się cudów z naturalnymi ingrediencjami. Na niską – w porównaniu z konkurencją – cenę wpływa też na pewno opakowanie. Aluminiowa tuba plus plastikowa zatyczka (cechy charakterystyczne wszystkich perfum Tesori d’Oriente) kosztują grosze. Jeden duży plus tego opakowania to brak dostępu światła do perfum, drugi – nieco mniejszy – to jego znikomy ciężar.

Mój dość krótki opis tego zapachu to efekt tego, że Mirra nie zainspirowała mnie do niczego więcej. Nie ma tu bowiem nic specjalnego, nic nadzwyczajnego. Ot syntetyczne perfumy orientalne z dolnej półki.  Obiektywnie to nie najgorszy zapach, ale ja po tych testach żegnam się z nim. Może znajdzie jakiegoś amatora (albo amatorkę, bo mężczyźnie chyba jednak Mirry nie podaruję…)

nuty: kwiaty (róża, jaśmin), przyprawy, mirra, piżmo

moja klasyfikacja: uniwersalny, syntetyczny orientalny uniseks z przechyłem w stronę damską,

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s